...Pani Magda Kulus i jej pies asystent Igor - jak najbardziej.
Koniecznie zajrzyjcie na blog p. Magdy.
www.blondyniblondyna.blox.pl.
Warto poczytać, obejrzeć zdjęcia i filmiki.
Taki sam mundur nosili przed wojną powieściowy Pan Stefan i prawdziwy Pan Rafał.
...mój korespondencyjny, serdeczny (myślę, że mam prawo tak napisać) i nieodżałowany Przyjaciel, taki jakim go poznałam. Wymienialiśmy listy około półtora roku i już się cieszyliśmy oboje na myśl o wspólnym wymyślaniu postaci starszego pana. Niestety, jako źródło inspiracji pozostały mi tylko te urocze, zabawne, interesujące listy.
Również korespondencyjnie zaprzyjaźniłam się z Panami Marineros Zibi & Dżery - obaj na zdjęciu wkomponowani w "silence budkę w stylu późnej królowej Wiktorii", w której to budce, w czasie wolnym (zaznaczyli to solennie!) czytają sobie książki, w tym moje. Panowie Zbigniew Koreń i Jerzy Andrzej Kornicki pływają na statkach offshorowych brytyjskiego armatora po Morzu Północnym.
Co to są statki offshore i do czego służą, opowiada w powieści Paweł Marinero. Od prawdziwych Marineros dostałam natomiast zdjęcia, które z pewnością warto zobaczyć. Proszę bardzo: tak to wygląda.
Co to są statki offshore i do czego służą, opowiada w powieści Paweł Marinero. Od prawdziwych Marineros dostałam natomiast zdjęcia, które z pewnością warto zobaczyć. Proszę bardzo: tak to wygląda.
Oto pewien nowozelandzki śpiewak, który zachwycił bohaterkę powieści, a do którego nader podobny był pewien przystojny Marinero (książkowy, oczywiście).
Proszę posłuchać:
http://www.youtube.com/watch?v=c0x4nHr-t4U
http://www.youtube.com/watch?v=0_Us_E551Z4
Ich miłość do rosyjskich pieśni zainspirowała mnie do stworzenia postaci Saszy Winogradowa, na co dzień nauczyciela języka, a po godzinach - barda z prawdziwego zdarzenia.
Niedawno, bo w czerwcu Andrzej i Dominika koncertowali w bardzo odpowiednim miejscu, bo na pokładzie rosyjskiej fregaty "Mir". Ach, jak stamtąd zabrzmiała pieśń Gruzińska Okudżawy... Dlaczego ja o niej właściwie ani słowem nie wspomniałam w powieści??? Ale o tej drugiej ("Ech, zaguliał") Sasza coś tam mówi...
Ania Łaszewska (z lewej) to jedna ze Starych Dzwonnic. Z prawej - Wasza autorka w wersji mezzosopran balkonowy.
...ale to już sami musicie się domyślić, do której sekwencji w powieści. Na zdjęciu Andrzej śpiewa, a telefon pod nos mu podtyka Agata Rokicka, poważna Pani Redaktor Polskiego Radia Szczecin. W Polskim Radiu Szczecin jest kilka po prostu Niebywałych Redaktorek. Kiedyś o nich też muszę napisać, ale nie wiem, co to wyjdzie...